Benedykt Peczko

Po okresie dynamicznego rozwoju modeli i metod NLP, jaki miał miejsce w latach 1972-1980, stopniowo rozpoczął się  proces jego komercjalizacji. Często prowadziło to do    nadmiernego upraszczania narzędzi, czemu towarzyszyło dążenie do oferowania coraz szybszych zmian bez należytej dbałości o ich aspekt „ekologiczny”. Niezależnie od tego rodzaju zjawisk, profesjonalne NLP, oparte na wartościach i rzetelnej wiedzy rozwija się do dziś. Pominę jednak jego osiągnięcia po r. 1980, co wymagałoby obszerniejszego omówienia. Skupię się natomiast na neuro-lingwistycznej psychoterapii, która powstała m.in. z potrzeby wykorzystania odkryć NLP w obszarze profesjonalnej pomocy. Jak wiemy, NLP wiele zawdzięcza psychoterapii (Perls, Satir, Erickson). Dzięki tym inspiracjom Bandler i Grinder dokonali ważnych odkryć dotyczących struktury komunikowania się, wywierania wpływu, wprowadzania zmiany itd. Następnie przyszedł czas, by to psychoterapia zaczerpnęła z NLP to, co w nim najcenniejsze i najbardziej użyteczne.

Neuro-Lingwistyczna Psychoterapia – początki i rozwój

Potrzeba ta stała się tym pilniejsza, że z powodu bliskich powiązań NLP z psychoterapią z jednej strony, a z drugiej – niekiedy spektakularnych efektów, mylnie zaczęto   traktować neurolingwistyczne programowanie jako jedną ze „szkół” terapeutycznych. Często przybierało to nawet charakter narcystycznego poczucia omnipotencji i wyższości nad innymi podejściami. W rezultacie wiele osób, które uzyskiwały np. Certyfikat Praktyka czy Mistrza NLP nabierało złudnego przeświadczenia, że posiadają wystarczające kwalifikacje, a nawet większe niż inni, do świadczenia psychoterapii. Dlatego już w 1986 r. grupa   psychoterapeutów skupiona w Östereichische NLP-Training Zentrum w Wiedniu, opracowała całościowy program szkolenia w zakresie neuro-lingwistycznej psychoterapii, do której od tej pory zaczęto stosować skrót NLPt.

W kolejnych latach do tego grona dołączyli początkowo inni psychoterapeuci niemieckojęzyczni, a potem przedstawiciele kolejnych krajów. W efekcie w 1995 r. zostało utworzone Europejskie Stowarzyszenie Neuro-Lingwistycznej Psychoterapii (EANLPt) z siedzibą w Wiedniu. Już po dwóch latach od założenia, EANLPt zostało uznane przez Europejskie Stowarzyszenie Psychoterapii (EAP) za europejską członkowską organizację przedstawicielską, a po kolejnych dwóch (1999) – za organizację uprawnioną do certyfikowania psychoterapeutów zgodnie z ramowymi wymogami EAP (European Wide Awarding Organisation). Tym samym neuro-lingwistyczna psychoterapia została zarejestrowana przez EAP na jej liście uznanych tzw. „modalności” (szkół), jako odrębne, samodzielne podejście psychoterapeutyczne (obecnie znajduje się na niej 21 modalności). Aby mogło się to stać, EANLPt musiało przedstawić obszerną dokumentację nt. podstaw teoretycznych NLPt, kategorii diagnostycznych, metod interwencji terapeutycznej oraz badań jakościowych i ilościowych dotyczących skuteczności tego podejścia. A także dokładny opis systemu kształcenia psychoterapeutów, dostosowany do standardów EAP oraz wiele innych danych.

W 2005 r. NLPt zostało uznane za pełnoprawne podejście przez władze włoskie, a w 2007 r. przez austriackie. Obecnie EANLPt zrzesza organizacje z 17 krajów Europy, a kolejne przygotowują się do członkostwa w nim (w tym kanadyjska). Skupia także członków indywidualnych, w większości psychologów, pedagogów i psychiatrów certyfikowanych w NLPt. Do tej pory odbyły się 33 międzynarodowe konferencje zorganizowane przez EANLPt i zaplanowanych jest już 5 następnych (średnio 2 w roku). Stowarzyszenie to zorganizowało lub zainspirowało badania ilościowe dotyczące skuteczności NLPt m.in. w Austrii, Niemczech, Szwajcarii, Finlandii, Chorwacji i Polsce; przygotowywane są kolejne projekty, w tym obejmujące meta analizy dotychczasowych badań tego rodzaju.

Szkodliwe mity

Piszę o tych szczegółach, ponieważ są one mało znane, a co więcej – krąży w Polsce wiele zniekształconych informacji i uogólnień nt. obu dziedzin. Zwykle zresztą NLP i NLPt nie są od siebie odróżniane i większość osób nawet informowana o tym, nadal popełnia ten sam błąd. Kiedy więc mowa o neuro-lingwistycznej psychoterapii, osoby te stwierdzają np. – „ale przecież NLP nie jest psychoterapią”. I mają rację, tylko mylą ze sobą różne zagadnienia. Niestety, co najmniej w kilku przypadkach nawet wówczas, gdy przekazywałem na ten temat dokładne dane, ich odbiorcy w praktyce pozostawali przy swoich uprzedzeniach i odnosząc się do neuro-lingwistycznej psychoterapii, w istocie krytykowali NLP. Przykro wyznać, ale byli wśród nich nawet pracownicy akademiccy oraz osoby pretendujące do miana „obiektywnych” badaczy tego tematu. Tworząc „czarny PR” w stosunku do NLP oraz ignorując istnienie neuro-lingwistycznej psychoterapii jako odrębnej od niego dziedziny, wprowadzili w błąd opinię publiczną, zarówno profesjonalistów, jak i pacjentów. I taki stan rzeczy utrzymuje się do dziś.

Noszące znamiona naukowej metody badawczej, przeprowadzane przez niektórych autorów analizy badań ilościowych nad NLP opierają się zwykle na badaniach pierwszej generacji (z terenu USA) i pomijają te, które zostały przeprowadzone w ostatnim dziesięcioleciu (najwięcej na terenie Europy). Tymczasem wielu pionierskim badaniom w tej dziedzinie (w latach 80.) brakowało poprawności metodologicznej, a zoperacjonalizowanie niektórych podstawowych pojęć nastręczało wiele trudności. Część pomiarów była przeprowadzana przez badaczy nie znających praktycznie NLP, co powodowało dodatkowe błędy. Takie trudności w pierwszych fazach rozwoju jakiejkolwiek nowej dyscypliny są dość powszechne, jednak dokonywanie na tej podstawie generalizacji na całość danego podejścia jest nieuprawnione i nienaukowe. Nawet jeśli dokonuje się jej w imię szczytnego hasła „naukowości”. W tym konkretnym przypadku dla wielu akademików, bazujących na paru fragmentarycznych opracowaniach wyrok już zapadł: „przecież wiadomo, że NLP nie działa” (fakt istnienia neuro-lingwistycznej psychoterapii nadal pozostaje ignorowany). Z taką opinią spotykam się wielokrotnie. Przy czym „sędziami” są najczęściej osoby, które de facto nie znają NLP, co więcej, są teoretykami i nie posiadają doświadczenia klinicznego (a to z niego właśnie wyrosło NLP).

Czasami odnoszę wrażenie, że krytyka pod adresem NLP (automatycznie rozciągana także na NLPt) odzwierciedla szersze zjawisko – w większości przypadków niedostateczną współpracę i wymianę między teoretykami a przedstawicielami dziedzin stosowanych. W szczególności psychoterapia jest trudno zrozumiałą dyscypliną dla osób poświęcających się głównie pracy naukowej. Z jednej strony jest to oczywiste, gdy weźmiemy pod uwagę, jak wiele odmiennych specjalizacji rozwija się zarówno w psychologii, jak i psychoterapii. Z drugiej – taka sytuacja staje się źródłem wielu nieporozumień. Ze względu na różnice teoretyczne, pojęciowe, zakres doświadczeń, odmienne założenia i narzędzia itd., przedstawiciele poszczególnych szkół psychoterapii mają niekiedy duże trudności we wzajemnym zrozumieniu. Cóż dopiero mówić o ekspertach w tym czy innym obszarze psychologii, którzy nigdy nie przeprowadzili pacjenta przez pełen proces terapeutyczny (zwykle nawet nie wiedzą, czym jest i na czym polega ów proces). Często nie poprowadzili choćby jednej sesji psychoterapii i nie znają specyfiki pracy oraz zjawisk występujących w kontekście klinicznym.

Kiedyś szokowały mnie rozmowy na temat psychoterapii z autorytetami akademickimi, posiadającymi skądinąd godny uznania dorobek w swoich dziedzinach. „Niech pan uważa z tą psychoterapią, bo jak wiadomo, w psychoanalizie wiele rzeczy jest niepewnych”, przyjacielsko ostrzegł mnie dziekan wydziału psychologii jednej z uczelni. A był to czas, gdy w swojej pracy łączyłem podejście Gestalt z bioenergetyką Lowena, ale o tym nie śmiałem nawet wspomnieć, żeby nie wprawiać w zakłopotanie rozmówców. Nawet znajoma doświadczona psycholog wychowawcza (pracowała w domu dziecka), gdy dowiedziała się, czym się zajmuję, z przestrachem w oczach powiedziała – „ale pan wie, że psychoterapia może być niebezpieczna?” Temat ten zasługuje pewnie na osobne omówienie, ale chciałem go tu zasygnalizować jako istotne źródło powszechnych dezinformacji na temat NLP. Szczątkowe, wybiórcze informacje i plotki urastają do rangi oficjalnie przyjmowanych opinii.

NLP a NLPt – obszary wspólne i odrębne

Jak wspomniałem, dla odróżnienia od neuro-lingwistycznego programowania (NLP), neuro-lingwistyczną psychoterapię zaczęto opisywać skrótem NLPt. Nie chodziło jednak tylko o to, że ta ostatnia jest reprezentowana przez psychoterapeutów, którzy stosują NLP w swojej praktyce. NLPt jest definiowane jako odrębna od NLP psychoterapia integratywna, która uwzględnia oddziaływanie lecznicze i rozwojowe zarówno w wymiarze poznawczym, emocjonalnym, behawioralnym i systemowym; zarówno na poziomie świadomym, jak i nieświadomym. Tymczasem jak już wiemy, NLP jest psychologią stosowaną w zróżnicowanych obszarach działalności człowieka. To, co łączy te dwie dziedziny, to wspólne korzenie, założenia, pojęcia, podstawowe modele i metody. Przyjrzyjmy im się nieco bliżej.

  1. Ze względu na interdyscyplinarne źródła (psychoterapia, lingwistyka, teorie systemów, semantyka ogólna itd.), zarówno NLP i NLPt są systemami o charakterze integratywnym. Jednak w przypadku NLPt źródeł inspiracji jest jeszcze więcej, niż ma to miejsce w NLP. Podkreśla się np. rolę strukturalizmu Piageta oraz niektórych modeli i metod psychosyntezy w rozwoju NLPt.
  2. NLP i NLPt stosują podobne modele i metody, często o tych samych nazwach. Różnica polega jednak na tym, że NLP stawia sobie za cel doprowadzenie do szybkiego rozwiązania problemu lub realizacji celu, dlatego posługuje się krótkimi i prostymi wersjami technik. Z kolei NLPt jest bardziej nastawione na pozytywny przebieg procesu zmiany, który w przypadku pacjentów wymaga więcej czasu. Dlatego NLPt często posługuje się dłuższymi, bardziej rozbudowanymi sposobami przeprowadzania interwencji terapeutycznej, nieznanymi NLP. NLP skupia się na właściwym doborze i poprawnym zastosowaniu technik służących osiągnięciu wybranego celu. NLPt koncentruje się na podążaniu za procesem, inspirowaniu pacjenta oraz na dostarczaniu mu doświadczeń (mogą do tego posłużyć m.in. techniki) pomocnych w rozwiązywaniu problemów i realizacji celów.
  3. Jakkolwiek w profesjonalnym NLP, podobnie jak w NLPt istotną rolę odgrywa dobry kontakt z klientem, poznanie jego mapy świata itd., to jest to traktowane jako etap przygotowujący do zastosowania wybranej metody wprowadzania zmiany. W NLPt relacja terapeutyczna jest często sama w sobie środkiem osiągania zmiany, a poszczególne techniki są traktowane jako jej ewentualne dopełnienie lub element stymulujący. O ile więc w NLP główny akcent spoczywa na narzędziach, to w NLPt pierwszoplanowa jest relacja terapeutyczna. Aczkolwiek na różnych etapach terapii, techniki mogą posłużyć jako wielce pomocny katalizator zmiany. Dzięki temu, że posiadają one precyzyjną strukturę, etapy itp., pomagają pacjentowi podejść do swojego problemu w bardziej świadomy, uporządkowany sposób i zwiększyć kontrolę nad nim.
  4. Zarówno NLP i NLPt są zasadniczo zorientowane na znalezienie rozwiązania i realizację celu. Dlatego w nazewnictwie amerykańskim określono by je jako podejścia strategiczne. Jest z tym związane wyraźne nastawienie na przyszłość. NLP tylko sporadycznie poświęca uwagę przeszłości klienta, chyba że chodzi o doświadczenia, które mogą posłużyć jako pozytywny punkt odniesienia oraz jako środki prowadzące do realizacji celu. Dlatego wiele miejsca poświęca ono na planowanie przyszłości, na poprawne, precyzyjne zdefiniowanie celu oraz na opracowanie strategii jego realizacji. NLPt przyjmuje podobny punkt widzenia, jednak poświęca o wiele więcej uwagi historii osobistej, przeszłym uwarunkowaniom systemowym, deficytom rozwojowym, uwikłaniom emocjonalnym, traumom itp., które wywierają wpływ na obecne funkcjonowanie pacjenta. Dysponuje również własnymi metodami, pomagającymi zintegrować przeszłość oraz spożytkować ją dla teraźniejszości i przyszłości.