Ilekroć odpowiadam laikowi na pytanie, co to jest NLP, mam poczucie nieadekwatności i niedosytu. Pierwszy raz zetknąłem się z NLP 30 lat temu, od 24 lat systematycznie uczę się tego podejścia i nauczam go innych, a mimo to wcale niełatwo mi przekazać w słowach jego istotę, zwłaszcza osobom nie wprowadzonym w temat. Robert Dilts mógłby tu pewnie powiedzieć, że owa trudność wynika z braku u przeciętnego człowieka odpowiednich doświadczeń referencyjnych, czyli stanowiących ramy odniesienia dla poszczególnych pojęć i modeli stosowanych w NLP. Np. gdy będziemy takiej osobie opowiadać o dostrojeniu, odzwierciedlaniu, modelowaniu analitycznym, strategiach neurologicznych itp., to w najlepszym przypadku zauważymy u odbiorcy coraz większy wytrzeszcz oczu lub oznaki odpływania w stan transu, a w gorszym – zniecierpliwienie i poirytowanie.
Gwoli ścisłości, każdy człowiek doświadcza synchronizacji, gdy buduje dobry kontakt z drugą osobą; każdy nieustannie stosuje strategie neurologiczne; każdy posługuje się zmysłowymi systemami reprezentacji świata; na każdym kroku doświadczamy kotwiczenia (warunkowania) itd. A więc wszyscy posiadamy stosowne doświadczenia referencyjne, powiązane ze zjawiskami, które są opisywane przez NLP. Tyle że po pierwsze, większość ludzi nie jest tego świadoma, a po drugie, nawet jeśli ktoś je sobie uświadamia, to nie posiada dla nich odpowiednich ram pojęciowo-poznawczych. I tu właśnie z pomocą przychodzi NLP, które wypracowało własny system opisu, ale także metod pozwalających w sposób celowy kierować procesami, o których tu mowa. Na tym właśnie polega geniusz NLP, że pomaga ono ludziom uświadomić sobie to, co jest ich kompetencją (zasoby), jaką naturę i strukturę ma ta kompetencja oraz sposoby uzyskiwania do niej dostępu wtedy, gdy tego potrzebują.
Oczywiście słowo “metoda” w odniesieniu do NLP należy rozumieć w tym przypadku jako skrót myślowy, ponieważ neurolingwistyczne programowanie wypracowało setki metod i różnych ich wersji, które są obecnie stosowane przez adeptów NLP na całym świecie. Właściwie gdy mówię o studiowaniu NLP, to też jest skrót myślowy, bo w rzeczywistości studiujemy nie tyle NLP, co człowieka (stosując do tego celu NLP). W ten sposób odkrywamy bogactwo wymiarów, poziomów i sposobów ludzkiego funkcjonowania. Ta droga wydaje się nie mieć końca, uczy pokory, a równocześnie jest niezwykle fascynująca. NLP jest oczywiście tylko jednym z systemów pomocnych w tym procesie. Jego mocną stroną jest to, że nie ogranicza się ono tylko do odkrywania, ale owe odkrycia przekłada na praktykę, dostarczając narzędzi pomocnych w rozwiązywaniu problemów, realizacji celów, porozumiewaniu się i budowaniu relacji, usprawnianiu myślenia i działania itd. Dlatego NLP określa się jako dziedzinę stosowaną, w której zwięzłe elementy teorii stają się nie tyle podstawą jakiejś doktryny, lecz konkretnych sposobów działania.
Poznawanie przez działanie
Jak mamy wyjaśniać innym czym jest NLP, na czym polega i jak działa? Sami przechodzimy przecież długotrwałe szkolenia: otrzymujemy “z pierwszej ręki” wyjaśnienia od trenerów; widzimy ich w działaniu podczas demonstracji poszczególnych metod; bierzemy udział w ćwiczeniach, zarówno jako osoby prowadzące jak też jako “klienci”, oraz jako obserwatorzy; zadajemy pytania i otrzymujemy odpowiedzi; bierzemy udział w dyskusjach i poznajemy doświadczenia innych osób związane z zastosowaniem NLP; testujemy poznawane metody pomiędzy modułami zajęć – w pracy, w rodzinie, stosując je dla samych siebie, a potem porównujemy nasze spostrzeżenia z innymi; uczymy się integralnego zastosowania całego poznanego materiału podczas końcowych ewaluacji. To długi i złożony proces, który głęboko przebudowuje nasze połączenia neuronalne, wzbogaca naszą mapę świata i wyposaża nas w umiejętności, które w dużym stopniu stają naszym zautomatyzowanym “oprogramowaniem” (nieświadome kompetencje), pozwalającym nam stosować je wtedy, kiedy trzeba, często nawet bez zbędnego zastanowienia i wahania. Jak więc mamy przekazać choćby cząstkę tego osobom, które nie posiadają takiego zaplecza. Przecież w pewnym sensie ci ludzie znajdują się w innej rzeczywistości, a nasze przekazy są dla nich obcym językiem!
W ubiegłym roku zyskaliśmy w tym względzie znaczącą pomoc w postaci książki Judy Bartkowiak pt. “NLP w ćwiczeniach”. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Edgard w serii Samo Sedno.
Jest napisana bardzo przystępnym językiem, zawierającym minimum specjalistycznego żargonu typowego dla NLP, a odniesienia do teorii zostały również bardzo ograniczone. Zadaniem książki jest dostarczyć jej użytkownikowi (tak tak, to nie jest książka tylko do czytania) praktycznych wskazówek do samodzielnego zastosowania podstawowych metod NLP. Preferencje zmysłowe, metaprogramy, porozumiewanie się, wyznaczanie celów, dostęp do zasobów, modelowanie umiejętności, strategie sukcesu oraz wiele innych modeli stają się przystępne dzięki prostym i przejrzystym ćwiczeniom. Dzięki temu użytkownik (będę konsekwentnie stosował to określenie) ma okazję nie tyle otrzymać wyjaśnienia na temat NLP, co doświadczyć go w działaniu. Oczywiście takie auto-ćwiczenia nie zastąpią szkolenia, ale pozwalają praktycznie “posmakować” NLP, tworzą podstawowe doświadczenia referencyjne, dzięki którym NLP przestaje być tylko abstrakcyjnie, niepokojąco czy “manipulacyjnie” brzmiącą nazwą. Ale z książki skorzystają także uczestnicy szkoleń NLP oraz ich absolwenci, ponieważ pomaga ona zintegrować przerabiany materiał, uporządkować i utrwalić zdobywaną wiedzę.
Judy Bartkowiak jest trenerką NLP, uczennicą Sue Knight, znanej z popularyzacji NLP w biznesie. Judy napisała m.in. serię książek (nie tłumaczonych jeszcze na język polski) dla dzieci i młodzieży.
W sposób fabularyzowany zapoznają one z podstawowymi założeniami i metodami NLP oraz pomagają u młodych czytelników rozwijać sposób myślenia nakierowany na zasoby, rozwiązania, cele i sposoby ich realizacji. To wymaga od autorki szczególnej umiejętności przekazywania złożonych zagadnień w prosty i przystępny sposób. Taki styl pisarski charakteryzuje również książki Judy adresowane dla dorosłych. W taki też sposób jest napisany tekst “NLP w ćwiczeniach”.
Wielokrotnie spotykam się z pytaniami, czy poszczególne metody NLP można stosować dla siebie. Zwykle odpowiadam, że nie tylko można, ale trzeba. Gdy umiemy w ten sposób pomagać sobie, gdy potrafimy dzięki poznawanym modelom i technikom podnosić skuteczność działania i w ogóle jakość swojego życia, o wiele łatwiej będzie nam pomagać w tym innym. Stajemy się wtedy dla siebie samych coachami (istnieje już pojęcie “auto-coachingu”), a dla innych pozytywnymi przykładami do modelowania. Dzięki zastosowaniu w praktyce “NLP w ćwiczeniach” Judy Bartkowiak, osiągnięcie tego celu staje się o wiele prostsze.
Benedykt Krzysztof Peczko