Nie tylko życzenia

Drodzy Użytkownicy Bloga,

Na okres Świąt Bożego Narodzenia i w Nowym Roku życzę Wam dobrego czasu pod każdym względem, dalszego rozwoju, pomnażania swoich zasobów dla pożytku swojego i innych,

Benedykt Peczko

Korzystając z tej okazji, chciałbym poinformować, że w numerze miesięcznika Zwierciadło, który ukaże się w styczniu 2019 r. będzie opublikowana ostatnia już moja rozmowa z Renatą Dziurdzikowską w cyklu „Zrozumieć mężczyznę”. Redakcja pisma zmienia jego formułę, także tematyczną i po dziesięciu latach kończymy współpracę.  Przez tyle właśnie lat Renata regularnie przeprowadzała ze mną te wywiady, a potem po mistrzowsku je spisywała, redagowała i wygładzała. W sumie  powstały 73 teksty (ze styczniowym włącznie). To pokaźny materiał, który zaowocował również w postaci dwóch książek opublikowanych przez Wydawnictwo „Biały Wiatr”, pt. „Zrozumieć mężczyznę” (cz. 1 i 2). Dla ścisłości, pierwszy nakład drugiej części nosił tytuł „Męski świat”. Zawierają one znaczną część wywiadów ze Zwierciadła, niektóre w wersji autorskiej, bardziej obszernej w stosunku do tego, co ukazało się w magazynie. Znalazły się w książkach również nasze rozmowy nigdzie indziej nie publikowane.

Wspomniane wywiady to była nie tylko kreatywna praca, ale także bardzo osobisty proces. Pytania, jakie zadawała mi Renata (spora część to tematy zgłaszane przez czytelniczki i czytelników, koleżanki redakcyjne, uczestniczki tzw. „kręgów kobiet” itd.), skłaniały mnie do mocno pogłębionej refleksji, poszerzania mojej świadomości, podsumowania obserwacji i doświadczeń zarówno osobistych, jak i zawodowych. Przez wiele lat pracy w roli psychologa, psychoterapeuty i coacha miałem okazję wspierać znaczną ilość kobiet, mężczyzn oraz par, ale nigdy wcześniej nie dokonałem całościowej integracji tego materiału. Dopiero rozmowy z Renatą stały się okazją do przeprowadzenia swego rodzaju przeglądu lat mojej praktyki i pełniejszego zrozumienia wielu jej wątków, szczególnie dotyczących męskości, kobiecości, relacji partnerskich, rodzinnych itp. Wszystko to znalazło swój wyraz właśnie w treści moich rozmów z Renatą.

Sporym wyzwaniem okazała się przy tym konieczność wyrażania prosto i przystępnie złożonych zagadnień, do których wcześniej używałem bardziej specjalistycznego języka, opartego na psychologicznych modelach i koncepcjach. Dzięki ciągłemu dopytywaniu przez Renatę i jej uwagach typu – „dobrze, to teraz powiedz to po ludzku”, udało się stworzyć przekaz przystępny dla każdego. To również wielka osobista korzyść dla mnie, ponieważ łatwiej mi teraz mówić prosto nawet o rzeczach skomplikowanych (np. poprzez porównania), a umiejętność ta przydaje się w niezliczonych sytuacjach.

Wiele rozmów wykorzystywanych później w wywiadach, przynajmniej w części prowadziliśmy podczas wspólnych wypraw i wędrówek na łonie natury. Oddychanie świeżym powietrzem, poprawa krążenia, metabolizmu, ale także piękno przyrody – wszystko to bardzo pomagało. Zrozumiałem wówczas, jakie znaczenie miało uprawianie filozofii w szkole perypatetyków (gr. peripatejn = przechadzać się), które odbywało się w ruchu. Została ona założona przez Arystotelesa w 335 r. p.n.e.

Jak widać starożytni miewali wspaniałą intuicję i dokonywali wielu praktycznych odkryć. Obecnie, na podstawie nowoczesnej wiedzy o funkcjonowaniu mózgu, neurobiolodzy podkreślają niezbędną dla jego pracy codzienną dawkę wysiłku aerobowego. A najbardziej powszechną jego formą jest właśnie chodzenie. Ogólnie ćwiczenia aerobowe to takie, które są związane z ruchem, przemieszczaniem się, poceniem, przyspieszoną pracą serca itd. przez dłuższy czas. Oprócz chodzenia są to więc m.in. bieganie, marszobiegi, jazda na rowerze, wrotkach, rolkach, sporty zimowe, pływanie itp. Znaczące jest to, że takie ćwiczenia odmładzają mózg, zmieniając korzystnie jego strukturę (np. zwiększa się jego objętość) oraz intensyfikują neurogenezę, czyli powstawanie nowych neuronów także w dojrzałym mózgu, nawet u osób w podeszłym wieku.

A my dodalibyśmy również, że dyskutowanie podczas przechadzania się, jak robił to Arystoteles i jego uczniowie, to także ciągła zmiana perspektywy (pozycji percepcji), odzyskiwanie świeżości punktu widzenia i zapobieganie stanowi pustki, „utknięcia”, co łatwo może się pojawić, gdy prowadząc rozmowę przez dłuższy czas siedzimy w jednym miejscu i w jednej pozycji. Tu warto przypomnieć, że podobną do starożytnych filozofów intuicją wykazywał się Albert Einstein, który w momencie „utknięcia” np. podczas tworzenia wzorów opisujących jego teorie, natychmiast przerywał pracę i udawał się m.in. właśnie na spacer lub popływać żaglówką.

Zwykle, gdy po takiej przerwie słynny fizyk wracał do pracy, miał już nowe, pomocne pomysły. Z kolei „ojcowie” fizyki kwantowej Niels Bohr i Werner Heisenberg, wiele czasu spędzali na wspólnych wędrówkach nad brzegiem morza, podczas których dyskutowali swoje odkrycia i koncepcje, m.in. dotyczące możliwości wykorzystania rachunku prawdopodobieństwa w fizyce subatomowej.

Tu akurat widzimy Nielsa Bohra podczas twórczej wędrówki z włoskim noblistą w dziedzinie fizyki, Enrico Fermim

Okres Świąt i Nowego Roku to zwykle okazja do spędzania czasu z bliskimi. Warto znaleźć go trochę również na ruch aerobowy, choćby w postaci wspólnych spacerów. W rozmowach mogą „uczestniczyć” wtedy również drzewa, przestrzeń, chmury na niebie i ziemia, po której stąpamy. Dobrze jest im na to pozwolić, bo zmienia się wówczas nasz codzienny schemat porozumiewania się z innymi i w rozmowach mogą pojawić się nowe, odświeżające elementy. A mózg sam będzie wiedział, jak się przy tej okazji najlepiej wzmacniać i rewitalizować…