Kilka miesięcy temu pisałem o książce Davida Hamiltona pt. „Uzdrawianie ciała przy pomocy umysłu”. Okazuje się jednak – o czym wcześniej nie wiedziałem – że już w 2012 r. to samo wydawnictwo (Studio Astropsychologii) opublikowało inną jego książkę, o tytule „Zaraźliwa moc myślenia. Jak wpływasz na innych i jak oni wpływają na ciebie.” Książka ta jest w całości poświęcona zagadnieniom, które w NLP obejmują budowanie dobrego kontaktu, synchronizację, komunikację, wywieranie wpływu, emocje itp.
Jak zwykle w przypadku tego autora, przekazywane przez niego informacje są dobrze udokumentowane, poparte badaniami, a zainteresowani otrzymują dane bibliograficzne pomagające im pogłębić ekscytujące ich tematy.
David Hamilton zna NLP i odnosi się do niego również w tej książce, ale przede wszystkim daje w niej znać o sobie jego natura naukowca o bardzo szerokich horyzontach zainteresowań. Między innymi wyjaśnia przystępnie fenomen neuronów lustrzanych oraz różnego rodzaju eksperymenty potwierdzające to, co na temat roli synchronizacji wiadomo w NLP od dawna. Tu jednak dopasowanie, odzwierciedlanie itp. są przedstawione od drugiej strony – nie jako celowa metoda budowania dobrego kontaktu (choć do tego też nawiązuje), lecz jako odwieczny, choć nieświadomy element komunikacji i relacji międzyludzkich.
Krytycy NLP często powiadają: „NLP nie wynalazło prochu w tej dziedzinie (synchronizacji), więc nie powinno sobie przypisywać związanej z tym zasługi, bo np. w psychologii społecznej wiadomo było o tym od dawna”. Można na ten zarzut odpowiedzieć prosto. Rzeczywiście pewnie od zawsze wiedziano, że trzeba dostosować np. strój, fryzurę, ozdoby, a także zachowania do konwencji przyjętej przez daną wspólnotę (od plemion pierwotnych po współczesne kluby, organizacje itp.). Jednak Bandler, Grinder i współpracownicy zaczęli świadomie stosować synchronizację jako narzędzie pozytywnego wpływania na przebieg rozmowy, spotkania, procesu rozwiązywania problemów interpersonalnych itp. Czym innym jest intuicyjna wiedza o tym, że ludzie bardziej lubią przebywać z tymi, którzy są do nich w jakiś sposób podobni, a czym innym znajomość synchronizacji jako metody, świadomość jakie obszary ludzkiego zachowania może ona obejmować oraz praktyczna umiejętność jej stosowania dla realizacji konkretnych celów komunikacyjnych i relacyjnych. A także umiejętność rozróżniania kiedy synchronizacja może być pomocna, a kiedy nie. Tym właśnie praktycznie zajmuje się NLP.
Odkrycia na ten temat zostały dokonane przez twórców NLP w wyniku obserwacji m.in. sposobu pracy Perlsa, Satir i Ericksona już w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku. Badania, na które powołuje się Hamilton miały miejsce ok. ćwierć wieku (a niektóre z nich jeszcze więcej lat) później. Są to mocne dowody na słuszność sformułowań dokonanych w NLP. Z badań tych wynika, że odzwierciedlanie postawy ciała rozmówcy, mimiki, gestów, sposobu oddychania i mówienia znacząco poprawa jakość kontaktu. Okazuje się przy tym, że zjawisko to występuje już u niemowlaków, które bardziej lubią osoby naśladujące ich zachowania.
W jednym z eksperymentów przeprowadzonych w 2005 r., dzięki technice komputerowej zachowania jego uczestników były naśladowane przez niektóre postaci kreskówki wyświetlanej na ekranie. Efekt? Uczestnikom bardziej podobały się te animowane postaci, które odzwierciedlały ich zachowania (czyli „się synchronizowały”). Przy czym świadomie nie zdawali sobie oni sprawy z tego naśladownictwa (odzwierciedlanie pojawiało się na ekranie 4 sek. później i nie było świadomie rozpoznawane przez uczestników eksperymentu).
Inną ciekawostką jest opisywany przez Hamiltona eksperyment z 2003 r., w którym kelnerka po otrzymaniu zamówienia odczytywała je klientowi (ale nie za każdym razem). Okazało się, że dostawała większe napiwki w tych przypadkach, gdy powtarzała zapisane zamówienie. Jak możemy to wyjaśnić z punktu widzenia NLP? Ano tak, że powtórzenie zamówienia to – oprócz sprawdzenia zgodności zapisu z faktycznym życzeniem klienta – odzwierciedlanie werbalne. Jego wynikiem jest zadowolenie klienta lub co najmniej potwierdzenie, że kelner myśli tak samo, używa tych samych słów itd. Związane jest z tym podobne brzmienie, podobny rytm, ta sama kolejność wyrazów itp. A więc taki wydawałoby się drobiazg, a dający jak najbardziej wymierne różnice – w tym konkretnym przypadku przeliczalne na pieniądze.
To nie jedyne tematy poruszone w książce. Wiele miejsca autor poświęcił emocjom, zarówno tym „negatywnym”, jak i „pozytywnym” oraz wyjaśnia dlaczego i w jaki sposób są one zaraźliwe. Dowiadujemy się także w jaki sposób „zarażać” siebie i innych pozytywnymi, i jak się chronić przed negatywnymi. Tu również aż roi się od ciekawych przykładów i mało znanych, a ważnych eksperymentów.
Lecz oto niespodzianka! Jest także trzecia książka tego autora w języku polskim: „Wszystko zaczyna się od myśli. Potęga twojego umysłu.” Brzmi jak typowy tytuł tekstu o pozytywnym myśleniu. Nie dajmy się zwieść tym pozorom. Wszak autorem jest skrupulatny naukowiec, który i tym razem prezentuje wyniki badań statystycznych, eksperymenty, obserwacje kliniczne i inne ważne dane. A przy tym modeluje wybrane sposoby działania skutecznych uzdrawiaczy. Tak więc sięgając ponad chmury, autor równocześnie mocno stąpa po ziemi, by użyć jednej ze wschodnich metafor opisujących prawdziwego mędrca. Książki „Wszystko zaczyna się od myśli” i „Uzdrawiająca moc umysłu” wzajemnie się uzupełniają. Ta pierwsza w Amazonie brytyjskim otrzymała aż 41 recenzji czytelników, co jest rzadkością. Aż 31 spośród nich to maksymalna ocena – pięć gwiazdek. Podobnie wysokie oceny otrzymała w amerykańskim Amazonie (na 14 recenzji 11 to pięć gwiazdek). To cieszy, że wiedza upowszechniana przez Hamiltona jest doceniana w świecie i najwyraźniej czytelnicy z niej korzystają, czego i Wam życzę.
Benedykt Krzysztof Peczko